Jak już wspominałam poprzednio, ostatnio nadszedł czas prób i eksperymentów z nowymi rękodzielniczymi technikami.
Na początek przyszedł czas na koraliki. Poniżej moje pierwsze sznury koralikowo-szydełkowe w postaci bransoletek.
Nie było nawet tak trudno jak się spodziewałam. Najtrudniejsze pierwsze
2-3 rzędy, w których panuje totalny chaos i nie widać w jaki sposób
układają się koraliki. Szczególnie, że pierwszą próbę przeprowadziłam na
zwykłych drobnych koralikach, które w swoim kształcie są bardzo
nieregularne i całość nie wygląda ładnie. Co innego oczywiście z
koralikami TOHO.
Po tych trzech bransoletkach nabrałam już trochę wprawy i na pewno zabiorę się za następne, być może uda się stworzyć coś z koralików mniejszych rozmiarów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz