czwartek, 30 lipca 2015

Dla najmłodszych

Długo mnie nie było, co nie znaczy, że siedziałam bezczynnie.
Przede mną leżało bowiem 40 mb bawełny, które musiałam przerobić na 500 szt. ściąganych woreczków.
Zlecenie duże, wydawało mi się nawet początkowo, że przekracza ono możliwości mojego starego Łucznika. W połowie nawet zaczął mocno klekotać i skrzypieć, ale odpowiednio potraktowany podołał temu zadaniu i razem zrealizowaliśmy plan.

Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie rozpoczęła kilku-kilkunastu kolejnych projektów, ale przy takiej robocie oderwanie od monotonni było konieczne, żeby nie zwariować.

I w ten oto sposób powstały dwa dziecięce kocyki.
Postanowiłam pójść z nurtem obowiązujących trendów i poczyniłam minky kocyk. Wszyscy zapewne widzieli takie kocyki już nie raz nie dwa, nie tylko w internecie, bo w ostatnim czasie nastąpił wysyp mikroprzedsiębiorców, którzy trudnią się szyciem dziecięcych gadżetów.
Przechadzając się po Jarmarku Domikańskim w Gdańsku praktycznie co drugie stoisko napotykamy identyczne wyroby firmowane inną metką.

Kocyk bardzo spodobał się mojej córci i są praktycznie nierozłączni, a wygląda on tak:


Drugi projekt szydełkowy, którego wykonanie zajęło ok. 15 razy więcej czasu czeka jeszcze na swojego właściciela :)


Co więcej, cała sterta zrobionych ale nie wykończonych projektów leży w szafie i czeka na swoją kolej. Problem, że ta sterta nigdy się nie kończy, a nowe rzeczy odkładane są na jej szczyt, w związku z tym, te najstarsze mogą nigdy nie ujrzeć światła dziennego ......

Chociaż kto wie, lato zaczęło się bardzo późno i mam wrażenie, że już dawno się skończyło, więc może znajdzie się czas aby pod ciepłym kocykiem, z herbatką w ręku i jakimś serialem zrobić miejsce na nowe niedokończone pomysły.

Iva