Ta forma powstała bardzo szybko, gdyż nie wymagała właściwie żadnego główkowania. Jednak jak zwykle długo leżała, czekając w kolejce na wrobienie nitek. To zajęcie przerasta moje siły mobilizacyjne :) Jeśli dobrze liczę obok leżą jeszcze 4 skończone robótki, które nie mogą doczekać się ostatecznego szlifowania.
W każdym razie sweter wyszedł super, zdjęcie na wieszaku, gdyż nie mam jeszcze zakontraktowanego modela :) Na żywym ciele wygląda o wiele lepiej i już należy do moich ulubionych.
Powstał z włóczki Trekking Zitron. W zamierzeniu miał mieć długie rękawy, jednak myślałam, że na takie rozwiązanie mam za mało surowca :) Jak się okazało, po wykończeniu rękawów i dekoltu, kiedy odłożyłam sweter do kolejki rzeczy oczekujących na wrobienie nitek, a szukałam już w swoich zapasach włóczki na kolejny produkt, jeszcze jeden motek się znalazł. Byłam zupełnie nieświadoma tego, że mam tej włóczki więcej. Na szczęście, po konsultacji z Mamą i Siostrą, głównymi doradczyniami w sferze stylu, cardigan okazał się idealnym w swojej formie z krótkim rękawem, że nie myślałam nawet o pruciu ściągaczy i dorabianiu rękawów.
W efekcie tych narad i konsultacji, powstaje drugi taki sam, tylko w kolorze śliwki z włóczki Fabel Drops, dla mojej kochanej Mamusi.